Liwia Łochów - strona nieoficjalna

Strona klubowa
  • KS Liwia Łochów 07-130 Łochów ul. Myśliwska 4; NIP 824-180-08-06; REGON: 146063533 Rachunek nr: 55-1140-2017-0000-4102-1291-0894
  •        

Buttony

Treningi

TRENINGI 

 Wtorek

godz. 20.00 - boisko

Czwartek

godz. 20.00 - boisko

 

Ostatnie spotkanie

Fenix II SiennicaLiwia Łochów
Fenix II Siennica 0:2 Liwia Łochów
2017-10-22, 15:30:00
     
oceny zawodników »

Statystyki drużyny

Najnowsza galeria

Nowe boisko Liwii Łochów
Ładowanie...

Mini-Chat

Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.

wideo

Logowanie

Aktualności

Podsumowanie rundy jesiennej 2014

  • autor: DoLeeeK, 2014-11-14 22:29

Koniec rundy. Czas podsumować jesień w naszym wykonaniu. 4 miejsce to dobry wynik biorąc pod uwagę, że aż 9 z 13 spotkań rozegraliśmy na wyjeździe. Mało tego, mecze u siebie graliśmy na boisku ŁKS, na którym odbyliśmy raptem dwa 45min treningi w całej rundzie!  Ale po kolei…

 

LKS Ostrówek – początek i od razu mecz derbowy. Po marnych wynikach sparingów jechaliśmy pełni obaw na mecz. Okazało się, że przeciwnik nie jest taki straszny, po pierwszej połowie powinno być 3-0 dla nas a schodziliśmy remisując 1-1 po błędzie Jarka dostajemy bramkę do szatni. Zaraz po przerwie Przemek Oniszk dostaje czerwień i dalej rządzi już Ostrówek. Porażka 3-2, szkoda niewykorzystanych okazji z pierwszej połowy przy stanie 1-0, ale taka jest piłka. Mamy 0 pkt po inauguracji.

Tęcza Stanisławów – na drugi mecz pojechaliśmy do Stanisławowa. Przez 75min to my byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym (nasz bramkarz dłubał w nosie), jednak przez ten czas z 4 okazji jakie mieliśmy (głównie po wielbłądach rywali), wykorzystaliśmy tylko jedną.  W 75min łapiemy zupełnie niepotrzebną czerwoną kartkę (2x żółta Adriana za niesportowe zachowanie). Od tego czasu to miejscowi przyciskają, w 82min wyrównują po zamieszaniu w polu karnym. Za chwilę sędzia wyrzuca Tomka Gołębiewskiego i już do końca bronimy się w dziewięciu.  Z przebiegu meczu to nam należała się wygrana, jednak w ostatnich minutach to my drżeliśmy o wynik. Mamy 1 pkt po 2 kolejkach.

Jastrząb Żeliszew – jako, że w czwartek nasz rywal ze Sterdyni nie dojechał kolejnym naszym meczem był ten w Żeliszewie. Przez pierwsze 15min zmarnowaliśmy chyba 5 świetnych okazji (2 poprzeczki). Wydawało się, że bramki zaraz padną a my rozniesiemy rywala. Nic z tych rzeczy. Jastrząb z biegiem czasu uszczelnił szyki obronne i mimo przewagi w polu już tak dobrych okazji jak te z początku nie stwarzaliśmy. Rywal miał za to piłkę meczową w 85min jednak nie wykorzystali akcji 2 na 1. Nam z kolei należał się w 90min rzut karny, jednak sędzia w tym etapie spotkania zupełnie stracił panowanie nad meczem. Remis przyjeliśmy z wielkim rozczarowaniem, Jastrząb zdobył pierwszy 1 pkt w historii naszych konfrontacji. Mamy w tej chwili 2 pkt i za nami są tylko Wicher i Zorza nasz najbliższy rywal.

Zorza Sterdyń – tydzień spóźnieni ale wreszcie dojechali piłkarze Zorzy na środową konfrontację. Mecz od początku toczy się pod dyktando Liwii, a wynik 4-0 do szatni to najniższy wymiar kary. W przerwie trener przeprowadza roszady, jednak zmiennicy nie dają już takiej jakości. Przy stanie 5-0, nasz młody bramkarz lituje się nad gośćmi i podarowuje im 2 gole iście z kabaretu. Za chwilę jeden z naszych stoperów dodaje jeszcze więcej emocji dostając w 2min dwie głupie kartki, przy okazji dając gościom karnego. Wynik 7-4 nikogo po meczu nie ucieszył. Dla nas lekcja pokory, że do każdego rywala trzeba podchodzić z szacunkiem. Jest 3pkt i wychodzimy ze strefy spadkowej.

Błękitni Stoczek -  Przed meczem dowiedzieliśmy się, że nie zagrają obaj nasi podstawowi napastnicy, kontuzję zgłosił także Adrian. Brak trzonu ofensywnego sprawiło, że gra nam się zupełnie nie kleiła. A, że tego dnia nie inaczej grali Błękitni to zobaczyliśmy mecz z małą ilością składnych akcji a z dużą ilością fauli. Kilka z nich miejscowi zrobili w swoim polu karnym, z czego sędzia podyktował 2 karne dla nas. Jeden udało się strzelić, dlatego wyjechaliśmy ze Stoczka z kompletem punktów. Po 5 kolejkach mamy już 8 punktów i pniemy się w górę tabeli.

Jutrzenka Cegłów – na spotkanie 6 kolejki udaliśmy się do Cegłowa na konfrontację z niewygodną, fizyczną drużyną Cegłowa. Jako, że my też jesteśmy bardziej fizyczni niż techniczni, a boisko było słabe, oglądaliśmy koszmarny mecz z małą ilością sytuacji bramkowych. W 85min mieliśmy piłkę meczową, jednak Darek Nowak po minięciu bramkarza długo składał się do strzału i w końcu w bramkę nie trafił. Jak powiedział po meczu „bo piłka skaczała” J

Z przebiegu meczu remis sprawiedliwy bo za taką grę żadna z drużyn nie zasłużyła na 3 punkty.

Mazovia II Mińsk Mazowiecki – Mińskie rezerwy przyjechały do Łochowa w bardzo mocnym zestawieniu. Trener ustawił drużynę bardzo defensywnie, skupiając się na neutralizacji atutów rywala. Taktyka przyniosła skutek, goście przez całe 90min stworzyli raptem 2-3 okazje do zdobycia gola, żadnej nie wykorzystując. Liwia sytuacji stworzyła więcej a dwie z nich znalazło uwieńczenie w siatce Mińszczan, dlatego wywalczyliśmy najcenniejszy wynik rundy. Po 7 kolejkach mamy 12 punktów i nieoczekiwanie awansujemy na 5 miejsce w lidze.

Grodzisk Krzymosze – w 8 kolejce zaliczamy najdalszy wyjazd rundy do Krzymosz. Miejscowe boisko jest przez nas wyjątkowo nie lubiane i pechowe, do tej pory w 4 meczach tu (z Grodziskiem i Wektrą) nie uciułaliśmy na nim choćby punktu.  Tym razem też się nie zapowiadało bo stawiliśmy się w Krzymoszach w 13 osób z czterema napastnikami w kadrze. Miejscowi wyjątkowo w najsilniejszym zestawieniu. Mimo prowadzenia 2-0 końcowy wynik remisowy przyjęliśmy z ulgą bo od 80min miejscowi zamknęli nas na swojej połowie, zabrakło wyraźnie płuc i ławki. W 90min przy stanie 2-2 Grodzisk trafia w poprzeczkę. Pierwszy punkt na tym boisku bardzo cieszy bo gospodarze byli lepsi w tym meczu.

 Wicher Sadowne – derby sąsiednich gmin. O tym meczu powinniśmy jak najszybciej zapomnieć. „Kuriozum” to słowo najlepiej pasuje do wydarzeń jakie miały miejsce 11 października w Łochowie. W pierwszej połowie nie potrafimy wymienić 3 piłek między sobą, co podanie to strata (może efekt treningu na orliku?!), nie dało się na to patrzeć. Z tyłu było jeszcze „sztywno” za to z przodu „zero” ! Na drugą połówkę wychodzimy zmobilizowani, za chorego Kapitana wchodzi Grzesiek Maliszewski (zwany katem Sadownego) i w przeciągu 15 minut aplikuje 2 gole gościom, którzy wyraźnie sobie z nim nie radzą. W kolejnych 20min wicher się zupełnie odkrywa i mamy bodaj 5-6 sytuacji 2na1, 3na1, jednak pod bramką zupełnie głupiejemy albo fantastycznie broni Tomek Małetka. W 80min nasz lewy obrońca wyprowadzając piłkę, gubi ją na linii naszego pola karnego, goście korzystają z prezentu i łapią kontakt. Bramka dodała Wichrowi „siły”, co jednak nie uchroniło gości w stwarzaniu kolejnych świetnych sytuacji przez nas. Gdy wydawało się, że dowieziemy skromne 2-1, nadziewamy się na re-kontrę, nasz stoper niefortunnie interweniuje na linii pola karnego i arbiter dyktuje jedenastkę dla gości pewnie wykorzystaną przez Konrada Kandulskiego (którego na boisku nie powinno już być, bo jedną z naszych akcji przerwał łapiąc piłkę w ręce…nie dostając za to drugiej kartki)! Jak już pisałem na wstępie, mecz kuriozum.  Kuriozalna nieskuteczność, bramki stracone i przebieg gry. Mega Kac!

Kosovia Kosów Lacki – Kaca moralnego leczyć jedziemy do Kosowa Lackiego, niestety znowu nie możemy skorzystać z usług naszego kapitana (kontuzja). Przez większą część zawodów gra toczyła się w środku pola z kilkoma sytuacjami z każdej ze stron. Bramka dla nas padła jednak po strzale rzadkiej urody z rzutu wolnego z ponad 30metrów. Strzelcem Patryk Kozioł. Do przerwy 1-0. Zaraz po wznowieniu tracimy prowadzenie w dziecinny sposób (demony Wichra wracają?!). Jednak nie, gospodarze dostają 3 durne czerwone kartki (wszystkie słuszne), my jedną. W przewadze nie gramy dobrze, ale w końcu dopinamy swego. W 89min kolejne ostre dośrodkowanie z linii bocznej pola karnego, przecina obrońca Kosovii na tyle nieszczęśliwie, że pakuje piłkę do swojej bramki. Wygrywamy, a ozdobą spotkania prócz pięknej bramki są pojedynki Saczuka z Gołębiewskim.

ULKS Gołąbek – W sobotę 25 października odwiedza nas beniaminek z Gołąbka. Pierwsza połowa to niespodziewany napór gości, którzy grając agresywnie, długimi momentami zamykają nas u siebie. My budzimy się dopiero po przerwie, ukazując wyraźne braki przyjezdnych w defensywie. Hattrickiem popisuje się młody Koziołek. Goście pokazują, że mają wystarczający potencjał by nie okupować dolnych rejonów tabeli.

Płomień Dębe Wielkie – Po 10 meczach bez porażki, jedziemy do lidera z Dęba Wielkiego. Przed meczem wydaje się, że wszystko jest ok, jedziemy w 18 ludzi, zmotywowani. W trakcie gry nie wygląda to już dobrze, jesteśmy dużo wolniejsi od rywala, mało agresywni, nic nie potrafimy zagrać, przez 75min jesteśmy tłem dla rywala (wyglądało trochę tak jakbyśmy dzień wczesniej grali inny mecz). Dopiero 2  zmiany dokonane w trakcie 2 polowy zmieniły obraz gry. Adam Woźniak przejął środek pola, łapiemy kontakt i mamy kolejne okazje. Jednak remis tego dnia nie byłby sprawiedliwy. Ponosimy porażkę. Po meczu wyszło, że połowa składu nie była tego dnia „dysponowana” jak to się delikatnie mówi.

MKS Małkinia – ostatnia jesienna kolejka to wypad do niepokonanej w 8 meczach u siebie Małkini. Do składu powraca na dobre drugi kapitan „Ryno” (dla miejscowych „Palestyńczyk”), który przez 63min na boisku robi różnicę na boisku. W 30min za sprawą niezawodnego Kuby wychodzimy na prowadzenie, za chwilę powinno być podwyższenie jednak marnujemy okazję. W 40min zaćmienie ma Sebek Kozioł, który w głupi sposób wylatuje z boiska. Wydawało się, że miejscowi przegrywając i grając w przewadze nacisną nas mocniej. Nic z tego, to był nasz dzień, obrońcy byli nie do ogrania, wynik powinniśmy jeszcze podwyższyć ale i tak wygrana stała się faktem. Po ograniu Mazovii to drugi najcenniejszy skalp tej rundy, twierdza Małkinia nie jest już niezdobyta.

 

23 punkty – 6 zwycięstw – 5 remisów – 2 porażki, bramki 26-17 to bilans rundy jesiennej naszej drużyny.

Bardzo dobry wynik na który najbardziej zapracowała defensywa naszego zespołu. Mimo młodego bramkarza Łukasza Łojka (bronił w aż 10 meczach), który dopiero uczy się fachu, 5 czystych kont na 13 spotkań to bardzo dobry wynik.  Byłoby pewnie lepiej jednak jeden z naszych zdolnych stoperów nie może sobie kupić butów przez 3 tygodnie, no ale cóż każdy inaczej przechodzi pełnoletniość. Na pewno w tej formacji wyróżniał się Przemek Oniszk. W środku wyróżnił się Łukasz Telak, który rozegrał najlepszą rundę w karierze. (w końcu był zdrowy).

Gorzej sprawa się ma z przodu, Kuba Borkowski i potem długo nic. Rafał Karłowicz najpierw był bez formy a jak zaczął ją łapać przytrafiła mu się kontuzja eliminująca go na prawie 2 miesiące. Adrian Puchała dużo szarpał, ale za bardzo chciał i nie pokazał swojego potencjału. Bardzo dobrze na początku sezonu wyglądał Eryk Branicki, jednak w drugiej części sezonu zgasł. Całe szczęście, na ostatnie kolejki formę złapał Patryk Kozioł i Grzesiek Maliszewski, którzy zaczęli zdobywać ważne gole.

 

Statystyki indywidualne:

 

Strzelcy:

Borkowski Kuba – 7 bramek

Kozioł Patryk – 4 bramki

Maliszewski Grzegorz – 4 bramki

Branicki Eryk – 3 bramki

Telak Łukasz – 2 bramki

Woźniak Adam – 2 bramki

Powierża Damian – 1 bramka

Kowalczyk Konrad – 1 bramka

Gołębiewski Tomasz – 1 bramka

 

Punktacja Kanadyjska:

Borkowski Kuba – 9 punktów (7 bramek – 2 asysty)

Kozioł Patryk – 6 punktów ( 4-2 )

Maliszewski Grzegorz 5 punktów (4-1 )

Branicki Eryk – 4 punkty ( 3-1 )

Telak Łukasz – 4 punkty ( 2-2 )

Gołębiewski Tomek  - 3 punkty (1-2)

Woźniak Adam - 3 punkty ( 2-1 )

Karłowicz Rafał - 2 punkty ( 0-2 )

Kowalczyk Konrad - 2 punkty ( 1-1 )

Powierża Damian - 2 punkty ( 1-1 )

Puchała Adrian – 2 punkty ( 0-2 )

 

Czas gry:

1.   Erwin Puchała    1080 minut

2.   Łukasz Telak      1005 minut

3.   Kuba Borkowski 811 minut

4.   Damian Powierża          787 minut

5.   Przemysław Oniszk       775 minut

6.   Tomasz Gołębiewski     764 minut

7.   Łukasz Łojek      720 minut

8.   Sebastian Kozioł           690 minut

9.   Adrian Puchała   661 minut

10.  Eryk Branicki     634 minut

11.  Dariusz Grotkowski      630 minut

12.  Konrad Kowalczyk        607 minut

13.  Adrian Biniek    540 minut

14.  Grzegorz Maliszewski  515 minut

15.  Patryk Kozioł     422 minut

16.  Rafał Karłowicz 400 minut

17.  Jarosław Wysocki        360 minut

18.  Piotr Gałązka    313 minut

19.  Konrad Kesner  212 minut

20.  Dariusz Nowak  208 minut

21. Adam Woźniak  197 minut

22. Konrad Telak      192 minut

23. Damian Krzyżewski       61 minut

 

Do zobaczenia na wiosnę.


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [1209]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Wyniki

Ostatnia kolejka 10
Płomień II Dębe Wielkie 7:0 Rywal Ruchna
ULKS Gołąbek Zryw II Sobolew
Wicher Sadowne 3:1 Olimpia Latowicz
Iskra Kotuń Tajfun II Jartypory
- - - - - - Niwa Tęczki
Fenix II Siennica 0:2 Liwia Łochów

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 11
Liwia Łochów - Płomień II Dębe Wielkie
Niwa Tęczki - Fenix II Siennica
Tajfun II Jartypory - - - - - - -
Olimpia Latowicz - Iskra Kotuń
Zryw II Sobolew - Wicher Sadowne
Rywal Ruchna - ULKS Gołąbek

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 151, wczoraj: 238
ogółem: 1 814 765

statystyki szczegółowe

Wyszukiwarka

Kalendarium

19

04-2024

piątek

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

25

04-2024

czwartek