Liwia Łochów - strona nieoficjalna

Bramka:

47' Kozioł Sebastian - asysta Karłowicz Rafał

Skład Liwia:

Łojek Łukasz - Biniek Adrian, Gołębiewski Tomasz (46' Telak Konrad), Puchała Erwin, Karłowicz Patryk - Oniszk Przemek, Puchała Adrian, Kozioł Sebastian (69' Gałązka Piotr), Branicki Eryk (78' Maliszewski Grzegorz) - Karłowicz Rafał (55' Nowak Darek), Borkowski Kuba (c)

Żółta kartka:

Oniszk Przemek

***

Ważne zwycięstwo udało się wywalczyć w ubiegłą niedzielę, w meczu którego odbycie do końca stało pod dużym znakiem zapytania. Wszystko przez sobotnie ulewy w Łochowie po których boisko zamieniło się w basen. Sędziowie przyjechali, popatrzyli i uznali, że można grać :-)

Goście z Mińska przyjechali w nadspodziewanie mocnym i licznym składzie z kilkoma zawodnikami, którzy widywani są często w pierwszym składzie. My z kolei jak zwykle mamy problemy z zestawieniem środka pola. 

W początkowych minutach mecz był bardzo wyrównany, akcje przenosiły się z jednej pod drugą bramkę w szybkim tempie. Pierwszą dogodną okazję miał Sebastian Kozioł. Dostał świetne podanie z lewej strony pola karnego od Kuby Borkowskiego, jednak strzał lewą nogą z okolic 11 metra poszybował tuż nad poprzeczką. Po pierwszych wyrównany 15 minutach Mazovia zaczęła coraz bardziej przejmować inicjatywę, spychając nas coraz częściej do defensywy. Goście na mokrym boisku poruszali się sprytnie i szybko, zadziwiająco dobrze operując przy tym piłką. W 38min goście powinni prowadzić, składna akcja, trochę przypadku i zawodnik gości stanął oko w oko z naszym młodym bramkarzem, jednak w ostatniej chwili wrócił obrońca i zdołał wstawić nogę gdzie trzeba. Pierwsza część obfitowała w walkę, jednak sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo.

Drugą część lepiej rozpoczęła Liwia. Już pierwsza akcja przyniosła gola. Kuba Borkowski zagrał z autu do stojącego w polu karnym Rafa Karłowicza, który wziął na ciało rywala i zagrał do wchodzącego Sebastiana Kozioła który z 6m huknął nie do obrony. Bramka uskrzydliła nasz zespół i już za chwilę powinno być 2-0 jednak ponownie Sebastian Kozioł z bliskiej odległości przeniósł piłkę nad poprzeczką. Fakt, że miał trudną kozłującą piłkę go trochę usprawiedliwia....choć Koziołek z kozłem powinien sobie poradzić ;). Chwilę potem ponownie któż by inny jak Sebastian dostał piłkę na 7 metrze od bramki, i pół przewrotką strzelił ponownie minimalnie nad bramką. Tego dnia piłka w polu karnym szukała tylko jego :). Po tych okazjach to goście zaczęli coraz śmielej napierać, i kilka razy gotowało się pod naszą bramką. W 82min obrońca gości dostaje 2 żółtą w konsekwencji czerwoną kartkę, za faul na wychodzącym na czystą pozycję Eryka Branickiego. Niestety czerwona kartka jak w meczu z Tęczą podziałała na nas uspokajająco, a na gości przeciwnie. od tego czasu goście stworzyli sobie co najmniej 3 dobre okazje do wyrównania, jednak dobrze spisał się nasz młody bramkarz Łukasz Łojek, który jedną sytuację, którą sam sprokurował potem pięknie naprawił. Raz ratowała go poprzeczka. My odpowiedzieliśmy dośrodkowaniem Darka Nowaka i strzałem głową naszego kapitana...niestety wprost w ręce golkipera gości.

Gwizdek sędziego przyjęliśmy z ulgą. Goście pokazali dobry futbol, mecz toczył się w przyjaznej atmosferze bez złośliwości.

ps. W sobotę przed meczem wypadkowi samochodowemu uległ nasz zawodnik Patryk Kozioł. Obecnie przebywa w szpitalu. Życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia i na boisko oczywiście!

***

• Komentarzy [12]
• czytano: [1072]
• DO